Spider-Man i jeden z największych napadów na dzieła sztuki w historii

W 2010 roku w paryskim Musée d'Art Moderne skradziono pięć dzieł sztuki o wartości 100 milionów euro i często opisywanych jako bezcenne.

Złodziej, później nazywany „ pająkiem ”, wymknął się systemom bezpieczeństwa i drzemiąc ochroniarzy. Dzieła Picassa, Légera, Braque'a, Matisse'a i Modiglianiego zostały ostrożnie usunięte z ram i zniknęły w nocy. Teraz, sześć lat później, akrobatyczny włamywacz i jego dwaj wspólnicy są sądzeni. A prace, których nigdzie nie można znaleźć, mogą równie dobrze znajdować się na wysypisku śmieci-zniszczone na zawsze.

KRADZIEŻ

Wczesnym rankiem 20 maja 2010 r. 42-letni włamywacz Vjeran Tomic poluzował śruby ramy okiennej Palais de Tokyo, która znajduje się wzdłuż Sekwany niedaleko Wieży Eiffla i mieści Musée d'Art Moderne. To tutaj Tomic, którego akrobatyczne wyczyny podczas licznych włamań doprowadziły go do pseudonimu superbohatera, wiedział, że znajdzie swój pierwotny cel: Nature Morte aux Chandeliers-obraz znanego francuskiego malarza Fernanda Légera z 1922 roku.
Zaledwie pięć lat przed włamaniem instytucja zmodernizowała swój system bezpieczeństwa w ramach remontu o wartości 15 milionów euro, a Tomic powiedział później policji, że był „ zaskoczony ”, że nie wyłączył żadnych alarmów, gdy wyjął Légera z ramy. W miarę możliwości systemy bezpieczeństwa muzeum czekały na naprawę od kilku tygodni. Tak więc, jak każdy „ prawdziwy miłośnik sztuki ”, Tomic postanowił się rozejrzeć.


Nature Morte aux Chandeliers-obraz z 1922 roku autorstwa renomowanych francuskich obrazów Fernanda Légera.

Przechodząc przez kilka galerii, unikając kamer bezpieczeństwa, przed wyjściem z muzeum wyrwał cztery kolejne elementy. Wśród tych dodatkowych elementów: Le Pigeon aux Petits Pois autorstwa Pabla Picassa, wyceniony na 23 miliony euro; La Pastorale Henri Matisse'a, umieszczony gdzieś w okolicach 15 milionów euro; L'Olivier Près de l'Estaque autorstwa Georgesa Braque; i La Femme à l'Éventail autorstwa Amedeo Modiglianiego. Tego ranka na służbie było trzech strażników. Około godziny po wschodzie słońca, przygotowując się do otwarcia muzeum, zauważyli puste ramy i zaalarmowali policję. Nic nie widzieli i nie słyszeli.

L'Olivier w pobliżu Estaque autorstwa Georges Braque

Wpływ kradzieży był mieszanką szoku, gróźb i podziwu. Alice Farren-Bradley, wówczas z Art Loss Register w Londynie, nazwała to „ jednym z największych napadów na sztukę w historii, biorąc pod uwagę szacunkową wartość, znaczenie artystów i wysoki profil muzeum ”. Jasne, było jasne, że włamywacz wiedział, co robi, ale wtedy było mniej jasne, że wiedział, co zrobi dalej. Międzynarodowa policja byłaby w stanie wysokiej gotowości, pilnując prac. Ponadto dzieła nigdy nie mogły zostać sprzedane na wolnym rynku ani pokazane przestrzegającym prawa kolekcjonerom, którzy prawdopodobnie rozpoznaliby obrazy i zgłosiliby je, biorąc pod uwagę ich rozgłos.

Kobieta z wentylatorem autorstwa Amedeo Modiglianiego
W rzeczywistości aresztowanie wszystkich trzech sprawców kradzieży zajęło policji ponad rok, a Tomic i jego dwaj wspólnicy-handlarz antykami Corvez i zegarmistrz Yonathan Birn-stoją teraz przed sądem w Paryżu. Nie ma jednak samych dzieł. Jeśli wierzyć Birn, kawałki zniknęły, zniszczone przez śmieciarkę. Ostatni aresztowany, Birn powiedział, że spanikował, gdy dwóch pozostałych zostało zabranych przez policję i porzuciło bezcenne kawałki.

Sędzia śledczy jest sceptyczny, że Birn wyrzuciła kawałki. Podobnie jak współoskarżeni, którzy zeznali, że Birn był po prostu „ zbyt mądry ”, aby po prostu odrzucić bezcenne dzieła sztuki. Sam Tomic chce wiedzieć, gdzie są przedmioty, mówiąc, że „ to są moje dzieła sztuki ”.

Mimo że los dzieł pozostaje prawdziwą tajemnicą, władze uważają, że mają solidne argumenty przeciwko Tomikowi i jego wspólnikom. Tomic jest oskarżony o kradzież dóbr kultury i ze swoim aktem grozi 20 lat więzienia, jeśli zostanie skazany. Jego domniemanym wspólnikom grozi 10-letni wyrok, jeśli zostanie skazany za otrzymanie skradzionych towarów.

Jeśli chodzi o same towary-czas pokaże, czy kiedykolwiek zobaczymy je ponownie…

Oni do obejrzenia